Autozapis do PPK oraz jak i do kiedy wypisać się z PPK? Praktyczny przewodnik i wskazówki, czy warto to zrobić

Autozapis do PPK oraz jak i do kiedy wypisać się z PPK? Praktyczny przewodnik i wskazówki, czy warto to zrobić

2023-02-24 14 przez Redakcja

Wypisałeś się kiedyś z PPK? To uważaj. Właśnie rusza pierwszy autozapis do PPK, a do końca lutego dostaniesz informację od pracodawcy, że znów zostaniesz zapisany. Czy tego chciałeś, czy nie, od kwietnia możesz znaleźć się w PPK, a z Twojej pensji ubędzie wpłata na PPK. Aż około 5,5 mln pracowników zostanie automatycznie wpisanych do Pracowniczych Programów Kapitałowych. To ogromna liczba, biorąc pod uwagę, że teraz uczestniczy w tym programie 2,5 mln osób, czyli mniej więcej jedna trzecia tych, którzy mogliby być uczestnikami PPK. Łącznie więc mówimy o 8 mln Polaków! Jeśli jesteś jedną z tych osób, to koniecznie przeczytaj ten wpis. Odpowiada on na następujące pytania:

Co to jest autozapis do PPK?

Jak się wypisać z PPK?

Czy warto zostać w PPK?

Jak już wiesz, partycypacja w PPK jest relatywnie mała. Przedstawiany jako wspaniały program oszczędzania długoterminowego nie został ciepło przyjęty przez pracowników. Jeśli uczestniczy w nim zaledwie co trzeci zatrudniony, a tak naprawdę jeszcze mniej (patrząc szeroko, uczestników mogłoby być 13 mln), to większy komentarz jest zbędny. Wymyślono więc sposób, aby stopień uczestnictwa podnieść – co cztery lata ma następować tzw. autozapis, a pierwszy został zaplanowany na rok 2023. Autozapis do PPK to nic innego jak rozpoczęcie „zabawy” od nowa, czyli skasowanie wszelkich rezygnacji i włączenie do PPK wszystkich tych, którzy zgodnie z przepisami powinni być włączeni, a którzy wcześniej z tego formalnie zrezygnowali.

Co będzie się działo, jeśli nie jesteś w PPK, a politycy bardzo by Cię chcieli tam widzieć? Do wtorku 28 lutego Twój pracodawca ma obowiązek poinformować Cię, że zostaniesz zapisany do PPK od kwietnia. Twórcy PPK liczą na to, że ludzie zapomną o tej informacji albo machną ręką. Liczyli na to, że w efekcie skokowo zwiększy się liczba uczestników. I tak co cztery lata. Czyli 2023, 2027, 2031…

Co zrobić, aby nie zostać automatycznie zapisanym do PPK od kwietnia? Jest to proste. Musisz iść do kadr / departamentu HR w swojej firmie i to zgłosić. Wypiszesz stosowny formularz (na wzorze spełniającym warunki rozporządzenia – to ważne!) i po sprawie. Dobra rada: zrób to najlepiej od razu, już w pierwszych dniach marca. Dzięki temu nie zapomnisz. Poza tym można spodziewać się, że w dużych firmach ustawią się długie kolejki przez działami zasobów ludzkich, prawdopodobnie pod koniec marca. UWAGA: Jeśli nie chcesz potrącenia na PPK, to masz czas na złożenie rezygnacji do końca kwietnia!

A może jednak wykorzystać autozapis i wstąpić w szeregi uczestników PPK? Z moich obserwacji oraz z rozmów z menedżerami dużych firm wynika, że główny powód rezygnacji z PPK jest bardzo prozaiczny. Otóż ludzie bardziej cenią „tu i teraz” niż to, co mogą mieć w przyszłości. W rezultacie po pierwszej nieco niższej wypłacie, kiedy widzą na tzw. „pasku” odliczenie na jakieś PPK, to po prostu tego nie chcą. A to jest akurat błąd.

O ile wiele programów „przymusowych” jest bez sensu dla uczestników, o tyle akurat PPK jest całkiem dobrze pomyślane jako długoterminowe narzędzie oszczędzania. Z pensji jest pobierane 2% wynagrodzenia, kolejne 2% jest dobrowolne. Uczestnictwo pracowników w PPK niekoniecznie jest na rękę pracodawcom, którzy muszą dołożyć od siebie 1,5%, ewentualnie dodatkowo mogą jeszcze maksymalnie dołożyć 2,5% (forma bonusu). Od państwa otrzymuje się na start 250 zł i co roku 240 zł. Obecni uczestnicy PPK zgromadzili już 12 mld zł, co statystycznie oznacza około 4,8 tys. zł na osobę, z czego sami wpłacili tylko połowę. Pieniądze mimo to są prywatną własnością, więc można nimi dysponować, zmiana profilu inwestycyjnego ze względu na wiek pracownika również jest właściwa. Zgadza się, że zarabiają na tym firmy zarządzające aktywami. Zgadza się, fundusze PPK mogą ponieść straty, jak to na rynkach finansowych. Zgadza się, że dostaniesz niższą pensję. Zróbmy jednak proste obliczenie – przyjmijmy w wariancie nr 1 wynagrodzenie 10 tys. zł miesięcznie (dla uproszczenia, ale możesz tu wziąć do obliczeń swoje rzeczywiste wynagrodzenie) i 10 lat do emerytury, a w wariancie nr 2 takie samo wynagrodzenie, ale 30 lat do emerytury.

W obu wariantach dostaniesz pensję pomniejszoną o 200 zł w wariancie podstawowym (2%). Czy to dużo? Obstawiam, że dasz sobie radę bez tej kwoty. Co w zamian? Przez rok wpłacisz 2,4 tys. zł, od pracodawcy dostaniesz 1,8 tys. zł, a po roku od państwa 240 zł (+250 zł na start). W rezultacie już po zaledwie pierwszym roku w PPK będziesz mieć około 4,7 tys. zł oszczędności, nie biorąc pod uwagę zdolności zarządzających funduszami w istotne zyski – a w dobrych latach może być to przecież nie kilka, ale przynajmniej kilkanaście procent na plus. Mówimy więc o poziomie połowy miesięcznej pensji przez rok. Ile byś nie zarabiał(a), taka będzie to skala. Dla kogoś, kto zarabia 3 tys. zł będzie to około 1,5 tys. zł, a dla kogoś, kto zarabia 15 tys. zł, będzie to około 7-7,5 tys. zł. W wariancie pierwszym przez 10 lat uzbiera się około 45 tys. zł wpłat plus ewentualne zyski z inwestycji – przy – dla uproszczenia – średnim oczekiwanym zysku około 5% rocznie, obstawiałbym więc finalnie jakieś niecałe 60 tys. zł. Całkiem sporo, prawda? A to „tylko” 10 lat, podczas których nie widzisz na oczy „tylko” 200 zł miesięcznie. Nawet gdyby okazało się, że po 10 latach masz tyle, ile zostało wpłacone, to znając życie będą to zupełnie ekstra środki na coś fajnego lub środki ratujące Cię w sytuacji podbramkowej, pewna poduszka finansowa. A gdybyś nawet samodzielnie chował(a) do skarbonki 200 zł miesięcznie, to przecież miał(a)byś tylko połowę tej kwoty. Różnica jest więc naprawdę spora i niweluje jak dla mnie potencjalne ryzyko efektów zarządzania aktywami PPK.

W wariancie nr 2 z tych 200 zł potrącanych z pensji zrobi się już jakieś 310 tys. zł! A jeśli zaszalejesz i dodasz kolejne 200 zł miesięcznie, a Twój pracodawca da Ci bonusowo od siebie również maksymalny procent (1,5%+2,5%), to przez 30 lat może się uzbierać – przy tych samych założeniach – około 687 tys. zł, czyli mówimy o pułapie jakiś 700 tys. zł. Przy wyższych zyskach kapitałowych oczywiście byłoby to więcej – równie dobrze powyżej miliona. To już naprawdę konkretne pieniądze. Przypomnę, że ich źródłem jest 400 zł (4%) pobierane z pensji. Robi to na Tobie wrażenie?

PFR chwali się, że trzech na czterech pracowników branży finansowej uczestniczy w PPK. To rzeczywiście może nie być przypadek.

Zostaw proszę komentarz i podziel się tym wpisem w social mediach. To ważna sprawa. Dziękuję!