Koniec „bezpiecznego kredytu 2%” i początek kredytu 0%? Sprawdzamy

Koniec „bezpiecznego kredytu 2%” i początek kredytu 0%? Sprawdzamy

2023-11-29 7 przez Redakcja

Właśnie kończą się środki, więc kredyt 2% zaraz stanie. Jednocześnie KO szła do wyborów z hasłem kredytu 0%. Na co mogą liczyć kupujący pierwsze mieszkanie, deweloperzy i inni uczestnicy rynku nieruchomości w Polsce?

W ostatnich dniach podczas telekonferencji wiceprezes Związku Banków Polskich Agnieszka Wachnicka wskazała, że banki zawarły już prawie 41 tys. umów kredytu 2% z prognozowanym wykorzystaniem 745 mln zł dopłat (ich suma to 16,5 mld zł). Średnia kwota udzielanego kredytu to 405,5 tys. zł, czyli nawet więcej niż średnia kwota kredytów hipotecznych w ogóle. W rezultacie przy utrzymaniu tempa 3-4 tys. umów tygodniowo miniemy niedługo 50 tys. umów, a wszystkie przewidziane środki na dopłaty (pula 941 mln zł) zostaną zagospodarowane do końca 2023 roku, choć miały rzekomo wystarczyć również na rok 2024 i 2025…

-> Czy zatem to koniec kredytu 2%? TAK. To fakt. Na bazie obecnych rozwiązań są to jego ostatnie tygodnie, tak realnie patrząc. Później może oczywiście formalnie istnieć, ale realnie będzie martwy. Formalnie pewnie zostanie zresztą zawieszony. Raczej wątpliwe, że nowy rząd rozszerzy pulę dopłat w projekcie firmowanym przez poprzedników, co do których nie okazują jednak sympatii. Dodatkowo, do wyborów szli z własnym pomysłem w tym obszarze.

-> Czy trzeba się spieszyć ze złożeniem wniosku na kredyt 2%? Wg danych ZBP złożono już prawie 70 tys. wniosków, a pieniędzy na dopłaty starczy dla około 50 tys. umów, z czego 41 tys. już zostało podpisanych. Logika podpowiada, że jeśli nie masz jeszcze złożonego wniosku, to nie masz raczej co liczyć na kredyt w formule 2% na obecnych zasadach.

-> Czy to oznacza, że nawet jeśli mam złożony wniosek o kredyt 2%, to go mogę nie dostać? TAK. Nawet jeśli spełniasz wszystkie kryteria, to wniosków jest złożonych więcej niż będzie mogło być zawartych umów. I tu już na teraz, a nowe wnioski cały czas przecież spływają.

Kredyt ze stałą stopą procentową 2%, do której państwo dopłaca przez 10 lat, cieszy się z oczywistych względów ogromną popularnością. Druga połowa 2023 roku to niebywały ruch u deweloperów i w bankach. Swoje dodała Komisja Nadzoru Finansowego, która poluzowała cugle bankom, co zwiększyło zdolność kredytobiorców. Nałożyło się to wszystko zresztą na dołek podażowy mieszkań wynikający z zastopowania uruchamiania nowych projektów w panice pandemicznej, co winduje obecnie ceny nieruchomości z segmentu popularnego (obostrzenia kredytu 2%) i mocno przerzedziło wybór. Katarzyna Kurkowska-Szczechowicz, prezes PKO Banku Hipotecznego, wskazała, że można spodziewać się spadku cen mieszkań o 5-8% w ciągu roku ze względu na zawieszenie „Bezpiecznego Kredytu 2%”.

Co po kredycie 2%? Koalicja Obywatelska szła do tegorocznych wyborów z pomysłem kredytu 0% na pierwsze mieszkanie dla osób poniżej 45. roku życia. Na razie brak jednak szczegółów, choć można się domyślać, w którą stronę idą prace – Andrzej Domański, poseł KO typowany na ministra finansów w nowym rządzie, wskazywał ostatnio na prace w ramach koalicji, zmierzające do tego, aby osoby o mniejszych dochodach mogły pozwolić sobie na zakup mieszkania w tym preferencyjnym programie, z jakiego nie wycofuje się KO. To oznacza, że rynek może być jeszcze mocniej stymulowany popytowo. Dlatego jeśli chcesz skorzystać z obecnego kredytu 2%, ale po prostu Ci się to już nie uda, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że warunki będą jeszcze lepsze dla osób, które mają relatywnie niską zdolność kredytową. Co więcej, można się domyślać, że lobby deweloperskie zadba, aby utrzymać dobre trendy sprzedażowe…

Zachęcamy do komentarzy i zapoznania się ze wpisem o warunkach i kosztach „Bezpiecznego Kredytu 2%”. Przy okazji – użycie słowa „bezpieczny” wobec kredytu to jest temat na osobny wpis.